Moim zdaniem jedna z najlepszych scen w całym filmie i chyba nie tylko w tym filmie. Nie wiem i jakoś tak zawsze "łapie" mnie za serce. Szczęście, miłość, rodzina, przyjaźń, początek lat 70, do tego śpiewający Elvis albo Martha and the Vandellas Kurde fajnie to kiedyś było.
https://www.youtube.com/watch?v=WlTmYT3Ry-A&ab_channel=PattiM