Co w tym zabawnego? Jest Indianinem, to niby kogo ma grać? Araba, Polaka, Afroamerykanina? Fajnie grał w filmie "Aż do piekła", w którym rewelacyjny jak zawsze Jeff Bridges przekomarzał się z nim i "yaycował" sobie z indiańsko-meksykańskiego pochodzenia jego postaci.
No, nie wiem czy jest Indianinem. Bardziej Metysem. Podobno jego ojciec był Komanczem, ale też nie wiadomo czy pełnej krwi. Wiadomo, że aktor ma też pochodzenie meksykańskie.