Bo ja tak. Nie rozumiem krytyki, która na nią od lat spada. Nie jestem w stanie oceniać ją za charakter, bo jej nie znam. Dla mnie liczy się to, jak wygląda na ekranie, gdy się rozbierze i tak dalej. Ma taki fajny, statyczny styl grania. Niektórych to denerwuje - mnie wprost przeciwnie. Dzięki temu wydaje się taka zamknięta w sobie i tajemnicza.
Dokładnie, mam to samo. Ma w sobie to coś, jakąś magię. Sam nie wiem czemu, ale przypomina mi Carey Mulligan. To pewnie przez to spojrzenie, takie... głębokie, jakby patrzyła ci w duszę.
Zwróciłam na nią uwagę od czasu filmu "Warszawa" i jak teraz pomyśle, że będzie grać matkę z "Obcym niebie", to czuje, że czas leci. Dobrze, że bierze takie role - trudne, nie tylko do zagrania, tylko trudne w ogóle.
Też ją lubię, ma niepospolitą urodę i zawsze ma skrojone pod siebie role - wcale nie łatwe. Czekam na film w którym ostatnio wystąpiła i który pokaże się w Gdyni. Po jej poprzednich rolach wnioskuję, że to będzie jeden z hitów na tym przeglądzie.
Mnie jej dobra kariera zaskakuje. Bardziej spodziewałem się, że przepadnie jak wiele pań w jej wieku. Zagrały w paru filmach, a potem cisza. Nagle po 10-15 latach artykuł, że tak czy inna leczy depresję lub zmieniła zawód i zapomniała o aktorstwie. Więc albo ma szczęście, albo dobrze pilnuje swojego interesu.
Mam podobnie jak Ty. Niby skromna, tajemnicza a jakoś dziwnie przyciąga do ekranu. Trudno to wyjaśnić ale wychodzi na to, że jest świetna w "tym czymś" i po prostu uwielbiam ją oglądać.
Jest bardzo naturalna. Jak się ja ogląda na ekranie to zupełnie nie widać by grała, ona jest tą postacią, nie wyczuwa się w jej stylu gry żadnej aktorskiej maniery lub efekciarstwa. To jest chyba jej największa siła. Stworzona do ról zwykłych ludzi z lekkim emocjonalnym rozchwianiem :-)
Świetna aktorka, wyjątkowo piękna kobieta, Szkoda, że gra tak mało ról. Wiele filmów oglądałem ze względu na nią i się nie zawiodłem. Ma bardzo oszczędny sposób gry aktorskiej, co nadaje każdemu jej słowu, gestowi, mimice większej wymowy. Niestety obawiam się, że jak o mnóstwie świetnych aktorów i aktorek polskich będzie się o niej mówiło: "niewykorzystana aktorka", do czego w polskim kinie już się przyzwyczaiłem, ale z czym się w żaden sposób pogodzić nie mogę. Nie wiem czy gra w teatrze, nie wiem czy jest aktorką dubbingującą - byłaby kapitalna ze swoim głosem. Jest świetna!
"nie lubi". Ja tego zjawiska "bezinteresownego nielubienia w działaniu" - nie rozumiem. Widzę, że jest, jak się objawia, ale nie rozumiem dlaczego. Sam także nie przepadam za niektórymi aktorami, aktorkami, reżyserami i często z tego powodu nie oglądam nawet niektórych filmów, choć obiektywnie muszę przyznać, że jako aktorzy, aktorki, reżyserzy są dobrzy, może czasem przereklamowani ale dobrzy. Staram się (np. teraz) nie wymieniać nazwisk. "W działaniu" staram się nie niszczyć. Czasem dowiaduję się czegoś o czyimś życiu prywatnym, czegoś wręcz drastycznego, ale w filmie tego nie widzę. Aktor-reżyser to praca, zawód. Jeśli jest wykonywany dobrze - to nie ma o czym mówić. Nie wiem prawie nic o życiu prywatnym p. A. Grochowskiej i nie chcę. Widzę, że co jak co, ale celebrytką nie jest, a (wg mnie) gra dobrze, a nawet b. dobrze. W jej pokoleniu jest jedną z paru najlepszych, jeśli nie najlepszą aktorką. Tyle. Statystycznie widzę, że bardziej krytykuje ją "płeć piękna". Cóż.......................... -:)
Ja ją uwielbiam. Kocham jej głos i sposób mówienia. Niby gra bardzo oszczędnie, ale ja zawsze czuję drżenie jej postaci, życie jakie im nadaje. Jest bardzo wyjątkowa i utalentowana.
/a ja, w opozycji do wszystkich tutaj, nie lubię jej. Nie lubię, kiedy wyrzuca z siebie kwestie z szybkością karabinu maszynowego. Nie lubię jej, bo we wszystkich obejrzanych przeze mnie filmach, jest tą samą kobietą. Niczego nie potrafi zagrać. Tylko siebie.
Dokładnie tak. Ona w ogóle swoich ról nie interpretuje, tylko stosuje taki podwórkowy, dresiarski nonszalancki szablon. Zawsze niezależnie kogo gra.
Ma talent, to pewne. Nie dostaje ról na miarę swojego talentu, zresztą niewiele ciekawych ról się dostaje w Polsce...
Haha,
jak przeczytałem tytuł, myślałem że nas wkręcasz – momentalnie skojarzył mi się rysunek Mleczki:
– Przepraszam, czy lubi Pani Mozarta ?
– Oh, bardzo.
– [zaczyna ją ducić] A ja go, k.wa, nieznoszę!