Absurdalny, aktorzy zagrali fenomalnie absurdalne role z pełną powagą. Scena z Amstrongiem mnie powaliła. Ten filmo-pseudo-dokument był jednocześnie inteligentnie śmiesznie zrobiony, ale i troche głupiego humoru i ciekawy. Trzeba lubić. To trochę taki klimat Nagiej Broni czy Hot Shots. Chociaż się do nich nie umywa widać tu tą iskrę takiego wywalenia wszystkiego do góry nogami. Nie wiem jak to opisać. Podobał mi się, jest krótki. Jest specyficzny, ale chyba po to powstało kino. Niektóre żarty jak i w 7 dni w piekle do mnie nie przemawiały natomiast jako całość jest to ciekawy eksperyment i z chęcią bym obejrzał jeszcze. Trochę przypominał Co robimy w ukryciu. Ale generalnie fajnie, odpalone wrotki i go.