Bardzo słabo wypada mimo tak dobrej obsady, nudny mimo że trwa tylko półtorej godziny, aż czeka się kiedy koniec wreszcie, film miałby potencjał ale fabuła niestety jest za słaba
co Ty mówisz, ja z zapartym tchem śledziłam rozwój wydarzeń, atmosfera była taka gęsta, że można było siekierkę wieszać, miało się wrażenie, że bohaterowie są zachowawczy jednak to nieuchronnie zmierza ku jakiejś katastrofie, dla mnie super
Mnie też się dłużył, choć był krótki. Moim zdaniem postaciom brakowało głębi, były płytkie. Muzyka mogłaby fenomenalnie podkręcić nastrój, a tymczasem była nijaka. Wersja z Eastwoodem była trochę lepsza moim zdaniem.
Miałem wrażenie że to jakieś manekiny na ekranie, zamiast klasowych aktorów. Wersja z Clintem miodzio, a to jakaś kiszka.
Akurat brak muzyki poza dwoma momentami, to akurat plus. Nic nie grało nam tanio na emocjach. Ale z resztą się zgadzam.