Bardzo dobry dramat sądowy. Młodzian Cruise (30 lat) miażdży starego
wyjadacza, gwiazdora Nicholsona (55 lat). Dla tej sceny finałowej
warto zobaczyć ten film! Ale nie tylko - bardzo dobre aktorstwo i pełne
napięcia i rozmachu, perfekcyjnie zrealizowane posiedzenia sądowe to
także niewątpliwe zalety tego obrazu. Wielkie brawa dla Toma Cruisa,
który jak zawsze gra całym sobą, prezentując w kreowanej przez siebie
postaci całą paletę ludzkich emocji.

Abstrahując od tego, że to przecież film i każda scena jest wyreżyserowana,
a aktorzy mają odegrać swoje role, zgodnie ze wskazówkami reżysera
to stanąć na przeciwko Jacka Nicholsona - największej gwiazdy hollywood,
zmanierowanej z ogromnym ego, z którym wielokrotnie nie radzili sobie
reżyserzy i tak zagrać swoją rolę jak zrobił to Cruise (pomimo młodego
wieku w czasie kręcenia filmu), no cóż trzeba mieć big cojones.

Sam Nicholson natomiast, trzeba to przyznać, ma charyzmę.
Jego gra aktorska jest tak dobra, że niejeden aktor stojący na przeciwko niego
w bezpośredniej konfrontacji przed kamerą, mógłby wypaść blado zwyczajnie
się go bojąc, bądź ewentualnie dać za wygraną sądząc, że nie przebije
swoją grą tak wielkiego aktora. Ale nie Cruise.
Jak dla mnie obydwaj w swoim fachu są największymi profesjonalistami.
Słabo na tym tle moim zdaniem wypada Demi Moore.

Oczywiście w filmie nie obyło się bez patosu, typowego dla amerykańskich
produkcji, który jednak, aż tak bardzo nie razi w oczy. Jest też trochę
pomniejszych błędów, ot drobiazgów, gdy Cruise z ekipą przybywa
do Guantanamo w białych mundurach eskortujący ich żołnierz każe im
założyć kurtki moro by nie stali się widocznym celem. Ci zgodnie
z zaleceniami tak czynią, dalej jednak jadą w pięknych, dużych, białych
czapkach na głowie, które przecież na tle zieleni widać jak na dłoni.
Taki szczegół.

Film bardzo dobry. Dla młodego prawnika z pewnością zaletą jest
podpatrywanie jak obrońcy przygotowują się do prowadzenia procesu.
Wszystko musi być sprawdzone, przesłuchania świadków przećwiczone,
nie można pozwolić sobie na niewiedzę nawet co do najmniejszego
szczegółu sprawy, no i czasami trzeba też umieć blefować zachowując
kamienną twarz :)

Moja ocena 8/10.