Film jest metaforą wojny w Wietnamie. Mężczyzna wchodzi do czystej łazienki. Zaczyna się golić. Kiedy jego twarz jest już czysta nie przerywa czynności, tnąc kolejne warstwy skóry. Strumienie krwi pokrywają mężczyznę i nieskazitelnie czystą łazienkę.
Film przedstawia faceta, który po obudzeniu się idzie do łazienki i się goli. Po pierwszym razie, goli się drugi raz. Tym razem babrze wszystko we krwi. Klatę, żyletkę, kran, umywalkę. Ze stoickim spokojem.
Mimo, że trwa 6 minut, jest to po prostu nudne - że ładnie nakręcone? To raczej zasługa Europy...
teledysk Fisza "Sznurowadła" był pewnie inspirowany tym filmem. Świetna to piosenka i jakoś teledysk bardziej mi się podobał niż ten filmik Scorsese