Niezwykła, wstrząsająca wizja hitleryzmu i klęski III Rzeszy. Daleka od utartych szablonów opowieść o nazistowskim szaleństwie. Bohaterem jest Francuz, Abel Tiffauges, przekonany o swym baśniowym pochodzeniu. Mając 11 lat odkrywa w sobie moce nadprzyrodzone. Jak większość chłopców w jego wieku, marzy, by szkoła, do której uczęszcza,Niezwykła, wstrząsająca wizja hitleryzmu i klęski III Rzeszy. Daleka od utartych szablonów opowieść o nazistowskim szaleństwie. Bohaterem jest Francuz, Abel Tiffauges, przekonany o swym baśniowym pochodzeniu. Mając 11 lat odkrywa w sobie moce nadprzyrodzone. Jak większość chłopców w jego wieku, marzy, by szkoła, do której uczęszcza, spłonęła. I szkołę rzeczywiście trawi pożar. Wojenna tułaczka Abla Tiffaugesa obfituje w kolejne dziwne wypadki i zrządzenia losu. Abel znajduje się w tym czasie w Prusach Wschodnich. Z hitlerowskiego obozu jenieckiego trafia na służbę do Hermanna Goeringa. Obserwuje krwawe polowania Wielkiego Łowczego Rzeszy, którym kres kładzie podobna rzeź armii niemieckiej pod Stalingradem. Wreszcie staje u wrót warownej twierdzy. Tutaj SS szkoli dwunasto-czternastolatków - rzekomą elitę przyszłego państwa niemieckiego. W rzeczywistości są oni mięsem armatnim dla chylącej się ku upadkowi "tysiącletniej Rzeszy". Z rozkazu nazistów Abel przemierza okolice, prowadząc przymusową rekrutację młodych chłopców. W oczach miejscowej ludności uchodzi za potwora, który porywa dzieci, niczym Król Olch w balladzie Goethego. Czy Tiffauges - człowiek ani dobry, ani zły, z pewnością bardzo wrażliwy, ale poniekąd zauroczony faszystowską ideologią - zdoła wyzwolić się spod jej przemożnego wpływu?
Volker Schlöndorffto jeden z najważniejszych twórców niemieckiego kina drugiej połowy XX wieku. Każdy szanujący siękinoman zna takie tytułyjak "Utracona cześć Katarzyny Blum" czy głośny,nagrodzony Oscarem "Blaszany bębenek". W "Królu Olch" Schlöndorffpowraca do tematyki II Wojny Światowej, która zawsze zajmowała istotną część jego twórczości.Za... więcej
dobry film: nazizm jakiego chcemy oglądać w filmach. Wciąga, to trzeba przyznać. Scena, która najbardziej zapadła mi w pamięć to ta, jak Abel ucieka z małym żydowskim dzieckiem przez lodowate jezioro. Brrrr.... John Malkovich pokazał klasę.
"Król Olch" to naprawdę piękny film opowiadający o tym, że niewinność nie ma rasy ani wyznania, że jest tylko jedna. Jednocześnie pokazuje, że to właśnie ona przeradza się w nienawiść, zło, głupotę..... Jednak najbardziej cenię ten film za to, że nie pokazuje obrazu faszyzmu podobnego do tych z amerykańskich produkcji....